W tym roku spotkaniom roratnim dla grupy 33. dzieci przewodził św. Franciszek z Asyżu.
Stajenka w sercu, to hasło zakończonych spotkań roratnich. Osiemset lat temu, w grudniu 1223 roku, św. Franciszek wybudował pierwszą w historii bożonarodzeniową stajenkę. Powstała ona w niewielkiej włoskiej miejscowości o nazwie Greccio. W dzikim krajobrazie Monte Lacerone, gdzie znajduje się Greccio, Franciszek pragnął „przynajmniej jeden jedyny raz ujrzeć na własne oczy narodziny Bożej Dzieciny”.
„Chcę dokonać pamiątki Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem. Chcę naocznie pokazać
Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak został położony w żłobie i złożony na sianie
w towarzystwie wołu i osła” – tłumaczył. 25 grudnia z różnych stron przybyło do Greccio
wielu braci oraz okoliczni mieszkańcy. Zobaczyli ustawiony żłób z sianem, obok którego stały
wół i osioł. Kapłan odprawił na żłobie Eucharystię, ukazując związek między wcieleniem
Syna Bożego a Eucharystią. W Greccio nie było żadnych figurek – stajenka została stworzona
przez tych, którzy tam byli obecni.
Do wydarzeń, które miały miejsce 800 lat temu w Greccio, nawiązywały tegoroczne rozważania na Roraty. W czasie kazań przedstawiana była postać budowniczego stajenki, czyli św. Franciszka, i najważniejsze epizody z jego życia. Dzieci razem z Biedaczyną z Asyżu przez cały Adwent budowały w swoich sercach stajenkę dla Jezusa. Skorzystały z rad i wskazówek udzielanych przez św. Franciszka, podobnie jak robotnicy, stawiając jakąś
budowlę, korzystają z projektu stworzonego przez architekta.
Na koniec tegorocznych spotkań dzieci losowały upominki. A najwytrwalsi, czyli uczestnicy wszystkich rorat otrzymali upominki specjalne.